Partactwo ochrony lokatora
Gdybym prowadził lokal na wynajem, pierwsze czego bym nienawidził to prawa polskiego. Dlaczego? Jak można chronić prawe rodzinę z dzieckiem, którą stać na wycieczkę na kajmany, a nie stać ich na opłacenie czynszu? Jak można chronić osobę "niepełnosprawną", która załatwiła sobie lewe papiery? Albo emeryta, który wk****a wszystkich naokoło + nie płaci czynszu, mimo, że ma na koncie oszczędnościowym 20.000 zł i emeryturę co miesiąc.
Niektóre miasta zmagają się wręcz z plagą ludzi, którzy nie płacą (w Warszawie w mojej spółdzielni zadłużenie to kilka milionów złotych, bo ludzie nie płacą czynszu). W Kaliszu nie mogli sobie poradzić, ale w końcu dali radę. Zatrudnili firmę zewnętrzna, która wykorzystała ustawę, gdzie jest zapisane, że wystarczy pomieszczenie tymczasowy, a niekoniecznie lokal tymczasowy, w przypadku, gdy należy dokonać eksmisji. NAGLE długi były spłacane, a lokatorzy potrafili znaleźć sobie inne lokum, ale co tak bardzo przeszkadzało im w pomieszczeniach tymczasowych? Firma tworzyła listę przedmiotów, których nie wolno było im zabrać ze sobą, pomieszczenie tymczasowe może być tylko jednym pokojem, nie musi mieć ogrzewania, osoba eksmitowana może sama sobie załatwić ogrzewanie, a dzięki licznikom przedpłacowym (jak zapłacisz to masz dopiero wtedy prąd) lokatorzy nie mogli tworzyć gigantycznych rachunków za prąd, których by i tak nie zapłacili.
Lublin ma niesamowity problem, ale najwidoczniej jest debilnym miastem, bo nie chce tego robić przez prywatną firmę, a długi wynoszą 110 mln + 100 mln odsetki. No cóż, niektórych natura nie obdarzyła rozumem.
Komentarze
Prześlij komentarz