Partactwo inwestycyjne
Kiedy przeglądam niekiedy opinie ludzi jak najlepiej zarabiać w internecie, to boli mnie głowa. Ankiety można przeżyć bo te parę stówek może jeszcze wpaść w zależności od szczęścia albo ilości paneli ankietowych. Gorzej, kiedy ludzie nie sprawdzą czegoś, jak w przypadku DasCoina, który okazał się scamem, a co lepsza wszyscy trąbili na prawo i lewo, że to scam. Niestety zdolności logicznego myślenia, bądź samego dociekania i sprawdzania czegoś, czy to aby nie oszustwo najwidoczniej są mocno ograniczone w naszym społeczeństwie.
Widziałem setki list w internecie, które podają np. top 10 metod zarabiania w internecie. Mam własne top 10, 20 albo i 100, co prawda nie umiem ich wykorzystać. Przykre. Piszesz o partactwie zarabiania innych w internecie, a samemu kiepsko ci to idzie :-D. To ten moment, kiedy twoje lenistwo daje o sobie znaki. Jednakże odważyłem się zainwestować trochę funduszy w bitcoina, póki co jestem na plusie i mam nadzieję, że już tak pozostanie.
Jednakże to co mnie boli w tym poście, to brak ludzkiego pomysłu na wykorzystanie social lendingu dla firm w Polsce, czy też nawet dla osób prywatnych. Niektórzy jedyne co robią, to odkładają dosłownie pieniądze do skarpety i liczą sobie raz w tygodniu, czy im co nie ubyło. Zmarnowany kapitał, który mógł przynieść zyski. Polecam poczytać o polskich platformach crowdfundingowych i social lendingowych. Nie pozwólcie waszym pieniądzom leżeć na nisko oprocentowanej lokacie, albo beznadziejnych obligacjach skarbowych naszego państwa. Czasem jeśli będzie trzeba, zaryzykujcie, ale pamiętajcie, żeby nie ryzykować więcej niż tyle, na ile sobie można pozwolić jeżeli podejrzewamy, że można stracić.
Komentarze
Prześlij komentarz