Partactwo emerytalne

Jedna "trzynastka" emerytalna wypłacona, a PiS teraz przekupuje wyborców, że jak wygrają wybory, to będą wypłacać kolejne. Nie wiem jak w miły sposób przekazać moje myśli, tak by nikogo nie obrazić.

Na pewno jestem za tym, aby państwo oddało to co zagrabiło obywatelom, bo nikogo ani trochę nie zdziwi fakt, że ZUS za jakiś czas stanie się niewypłacalny (tak naprawdę już jest, bo środki na emerytury wynikają z przesunięć budżetowych). Jednakże jestem przeciwny wypłacaniu czegoś, w zamian za wygrane wybory, ale cóż ciemny lud to kupi, ważne, że on do portfela dostanie trochę hajsu.

Nie lubię ZUSu z kilku powodów:

1. Zmarnowane miliony złotych, które powinny być inwestowane w obligacje, lokaty itp. aby mieć z czego wypłacać ludziom emerytury, a nie żeby pracownicy mieli za co pojechać na wycieczkę.

2. Nie chcę płacić ZUSu bo wolę sam oszczędzać i idzie mi to lepiej bez "pomocy" państwa. Sam potrafię zainwestować moje pieniądze lepiej w kryptowaluty, akcje i lokaty.

3. Na emeryta pracują młodzi, a ilu tych młodych zostało w tych czasach? Kiedyś było fajnie bo było 4-5 ludzi na jednego emeryta, dziś jeden młody utrzymuje czterech emerytów, tylko jak to jest możliwe? (Kto nie skacze, ten jest bankrut hop hop hop)

4. Wiecie ile problemów miał mój dziadek, który miał warunki szkodliwe, żeby UDOWODNIĆ, że pracował w takich warunkach? Kilku świadków, bo jeden czy dwóch jest niewiarygodnych, niektóre dokumenty uznane za bezwartościowe i nie mogące służyć jako dowód, a zdobycie nowych dokumentów? Państwo jest niesamowicie łase na zatrzymanie jak największej kasy przy sobie, no chyba, że wypłacamy emeryturę ubekom.

Powiem z góry, moje pieniądze moja sprawa, staram się każdego dnia, aby ZUS zobaczył jak najmniej pieniędzy z mojej strony, bo mój lewy but lepiej dysponuje pieniędzmi niż ktokolwiek z tego ZUSu.

Ciemne chmury widzę.... ciemne...