Partactwo Niedzielno-Handlowe
Niedziela, gorący poranek, wiatrak od 23:30 nie przestał działać. Ciężko oddycham, rozpłaszczam się jeszcze bardziej, aby powiew z wentylatora przeszedł przez całe moje plecy. Czuję, że się rozpływam... Poszedłbym do galerii, choćby na chwilę, by poczuć jak ta BOSKA klimatyzacja ochładza moje ciało, nie to co ten marny wentylatorek. Jednakże nie pójdę, bo mamy zakaz handlu w niedzielę.
To nie handel w niedziele jest problemem, a ze złym traktowaniem pracownika, na co pozwala państwo polskie. Niedziela z rodziną? Srutututu, jakby nie można było zrobić tak, że każdy pracownik pracuje jedną niedzielę w miesiącu, a pozostałe ma mieć wolne. Wtedy nie byłoby takiego głupiego argumentu na temat spędzania czasu z rodziną (według wielu polskich rodzin, jak ktoś siedzi w domu to spędza czas z rodziną, nie ważne, że przez 23/24 godziny nie widzieli się więcej czasu niż wspólny obiad, śniadanie i ewentualnie kolacja).
Z powyższego wykresu wynika, że większość polaków woli niedziele handlowe od niehandlowych i nic dziwnego, bo w końcu ludzie zobaczyli jakie upierdliwe stało się ograniczenie handlu. Polacy, nie oszukujmy się to naród, gdzie spożywa się masę alkoholu i nagle sieciówki z tańszym alkoholem zostały zamknięte w 3 na 4 niedziele. Chcesz kupić świeży chleb na poniedziałek? Żabka, albo wiejski sklepikarz o ile jeszcze dostają dostawę świeżego chleba, a z tym jest różnie. Ważne, że ksiądz proboszcz może sobie pokrzyczeć z ambony, że dobrze tak bezbożnikom, które pracują w niedziele (słyszeliście, że kościół liczył straty w związku z zakazem handlu w niedziele, bo Polacy jeździli do kościoła, a potem na zakupy?). Mój ojciec popierał zakaz handlu w niedziele, a dzisiaj słyszę narzekanie, że nie można kupić arbuza, bo zakaz handlu.
Solidarność (stare kom****) walczą o jakieś ulgi dla pracownika, a skończyło się na tym, że kasjerzy i sprzedawcy muszą zapier****ć w soboty i poniedziałki, bo sklep ma straty, a i roboty więcej, bo dotychczas praca organizowana była tak, by na 7 dni ją rozłożyć i jakoś trzeba jedną dobę rozłożyć na inne dni. Robiłem przez chwilę w handlu i powiem wam szczerze, że mając studia zaoczne nie mogłem pracować w niedziele, bo tak mi się grafik rozkładał, a niedziela płatna dodatkowe 60zł na rękę (KU**A MOJE PIENIĄDZE!!!). Wsadźcie sobie to pseudokatolickie gadanie o odpoczywaniu w jeden dzień jak Bóg nakazał, bo wcale nie o to chodziło, by nic nie robić, tylko, żeby pamiętać, że Bóg chciał, aby jeden dzień go czcić. Czy go uczcisz w poniedziałek czy wtorek, czy sobotę to bez znaczenia. Kościół zmienił sobie dzień święty z soboty na niedzielę, a nie ma takiego prawa, więc ty możesz sobie przenieść niedziele na wtorek jak masz wolne.
Komentarze
Prześlij komentarz